Cudnie, beztrosko, bezrobotnie było. Aż zatęskniłam za gliną. W głowie coś się snuje, sny podsuwają pomysły na serię, której zaczątek jest nawet, a którego nie mam jak pokazać bo z częścią mojej ceramiki do Niemiec wyruszył. Nie miałam jak sfotografować tego, co mi ubyło, pokazuję zatem co mam i zakasuję rękawy, duchem jeszcze błądząc w starych lasach i zimnym jeziorze, które pachnie jak nic innego na świecie.
Podobne wpisy
jakoś się toczy.
25 listopada 2010
toczy się, robi, wyrabia, lepi, szkliwi, maluje, kombinuje. i super. mam już wszystko. piec już...
Marta Wlaźlińska25 listopada 2010
Dodaj komentarz