Beth Cavener Stitcher to urodzona w 1972 roku niezwykła artystka amerykańska. Córka ceramiczki i biologa molekularnego, w swoich pracach łączyła świat nauki i sztuki. Dość szybko stworzyła swój własny, wyróżniający ją styl, zarówno jeśli chodzi o tematykę prac, jak i sposób, w jaki pracuje, czyli warsztat. Ponieważ jej rzeźby są wyjątkowo wielkie, musiała znaleźć sposób na ich wypalenie. Jej gigantyczne prace z gliny obudowanej na metalowych szkieletach potrafią ważyć do dwóch ton. Beth tnie zatem swoje rzeźby w stanie surowym na małe kawałki, które po wypaleniu łączy żywicą epoksydową. Następnie tak barwi farbą lateksową by zamaskować spojenia i zachować ceramiczny charakter całości.
Jej realistyczne prace przedstawiają zwierzęta w bardzo przejmujący sposób, uchwycone w sytuacji np. pętania kopyt, szamotania się, walki, co na planie dosłownym wywołuje refleksje na temat międzygatunkowej wojny, jaką wypowiedzieliśmy zwierzętom i którą ciągle wygrywamy. Tak właśnie odbierałam prace Cavener, gdy zobaczyłam je po raz pierwszy. Sama Beth jednak mówi, że używa wizerunków zwierzęcych jako kostiumu, dzięki któremu uzyskuje się niezwykłą perspektywę spojrzenia na człowieka. Zwierzęta, z ich moralną czystością, niewinnością pozwalają spojrzeć na bardzo ludzki lęk, apatię, agresję, nieporozumienia i ich konsekwencje z czystszej, pozbawionej stereotypów perspektywy. Rzeczywiście – ludzki portret psychologiczny w zwierzęcym kostiumie sprawia, że odbieramy go w swoistej izolacji. W antropocentrycznym świecie nie bardzo możemy się zdobyć na świeżość w spojrzeniu na ludzką kondycję, tu się to udaje. Tak chce autorka, taka jest misja jej pracy. Plan cierpiącej, uwikłanej, skazanej natury jest tu jednak bardzo wyraźny, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to porządek priorytetowy, zapewne dlatego, że temat jest mi bliski i wychodzę z założenia, że o ile z różnym skutkiem ale jednak dbamy o swoje własne, ludzkie interesy, to zwierzęta ciągle nie mają godnego zabezpieczenia swoich. Prace Beth Cavener Stitcher spodobają się zapewne aktywistom działającym na rzecz zwierząt, weganom i wszystkim wrażliwcom.
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony autorki, do której odwiedzenia zachęcam:
http://www.followtheblackrabbit.com/
Dodaj komentarz