Jak mamy jakąś połówkę. Żeby ją schować i przed octówkami i przed schnięciem chronić. Można też ją pokroić w plastry i postawić w takiej osłonce na stół.
Jak zwykle ciężko mi namówić aparat, żeby oddał rzeczywiste kolory. Czerwień szkliwa jest naprawdę bardzo ciepła, żywa, na talerzyku i uchwycie kopułki przechodzi w pomarańczową lawę.
Anonimowy
Cuuuudnie! Z pasją! Z sercem! Doprawdy, magicznie!
Marta
Dziękuję!