Wiosną nastąpiła przedziwnym splotem wydarzeń pewna okoliczność: kupiliśmy za dużo masy odlewniczej. O ile glina do lepienia ręcznego praktycznie się nie starzeje, można z zeschniętych, nieudanych prac wyrobić plastyczną masę, o tyle masa to odlewania ma swoją trwałość. Trzeba było odlać tyle naczyń, ile się tylko dało. Pomyśleliśmy też o innych formach jej spożytkowania:
zaprojektowałam formę gwiżdżącego ptaszka na wodę. To doskonała zabawka, mająca wielu fanów wśród dzieci. Niestety, coraz mniej jest rzemieślników wykonujących ręcznie tradycyjne ptaszki. Szkoda, bo kolekcjonerów nie brakuje. To, co widzicie na jarmarkach sprzedawane po dyszkę to najczęściej chińszczyzna, nawet jeśli odwiedzacie jarmarki rękodzieła. Łatwo zauważyć powtarzalne formy produktu prosto z aliexpress.
Myślę, że powodem tego stanu rzeczy może być trudność w wykonaniu mechanizmu gwiżdżącego. Mimo wielu wskazówek, tutoriali dostępnych w sieci nie każdy zrobi gwizdek. Potrzeba do tego wiele cierpliwości, pokory, uważności i… cennych minut przede wszystkim. Naprawdę ręcznie wykonany gwiżdżący ptaszek to wyższa szkoła jazdy. Ja wykonałam kilka udanych egzemplarzy, ale… za słaby mam charakter, żeby się tego nauczyć do tego stopnia, by zrobić gwizdek na zawołanie.
Za to Szefujący mi Mąż podszedł do zadania ambitnie i z jego pomocą wykonaliśmy setki ptaszków. On odlewał i nadawał ton, ja później malowałam podszkliwnie, nadal zakochana w technice.
A to przykłady naszych ręcznie wykonanych, wypieszczonych, przepięknie gwiżdżących ptaszków:
Ceramiczne gwizdki na wodę mogą być ozdobione w dowolny sposób. Jeśli zabłąkał się tu jakiś kolekcjoner, lub po prostu miłośnik ręcznie wykonanych ptaszków niech da znać o jakich ptaszkach marzy. Urzeczywistnimy te fantazje 🙂
Tą samą techniką zdobiłam dziesiątki kompletów naczyń z tej samej wspaniałej masy fajansowej, która od porcelany różni się tylko trochę 🙂
aga
U nas w Bolesławcu niektóre firmy też takie robią. Pani są równie piękne.