Cudnie, beztrosko, bezrobotnie było. Aż zatęskniłam za gliną. W głowie coś się snuje, sny podsuwają pomysły na serię, której zaczątek jest nawet, a którego nie mam jak pokazać bo z częścią mojej ceramiki do Niemiec wyruszył. Nie miałam jak sfotografować tego, co mi ubyło, pokazuję zatem co mam i zakasuję rękawy, duchem jeszcze błądząc w starych lasach i zimnym jeziorze, które pachnie jak nic innego na świecie.
Podobne wpisy
Rozwój w biały dzień.
8 kwietnia 2016
Czyli o zajęciach ceramicznych i o tym, co Ci glina zrobi, bez względu na to,...
Marta Wlaźlińska8 kwietnia 2016
aktualnie na warsztacie duże sztuki
16 stycznia 2011
Anioł Kot Rzeźba. Najlepsza z moich prac dotąd. Anioł 2
Marta Wlaźlińska16 stycznia 2011
Dodaj komentarz