W rozgardiaszu chorobowo-remontowo-przedświątecznym wypaliłam coś niecoś. Pół pieca to były Przedszkolaki (ich twórczość), drugą połowę...
Zaległości ciąg dalszy: tu jeszcze walentynkowo. Sklinkieryzowana glina czerwona, czyli kamionka, szkliwiona tzw. efektem, który...
Nie mogłam się zdecydować, czy zrobić Marzącą rudą – do zielonej sukni, czy nie. W końcu została...
Zestaw mieszka w mieście Einsteina. Sama dowiozłam drżąc ilekroć drżał autobus wiozący mnie przez śniegi,...
Zeszłam dziś rano do pracowni celem sfotografowania czterech nowych prac przed wypałem. Tak na wszelki...
To chyba było jedno z postanowień noworocznych: opowiedzieć czytelnikom co robiłam, jak mnie nie było...
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Nazwa *
E-mail *
Witryna internetowa
Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie twoich danych przez tę witrynę. *
Δ
Dodaj komentarz