marta.wlazlinska

Plan był dobry, ale nierealny, czyli kilka słów o blogowaniu i gdzie u licha są nasze prace?!

wpis w: Bez kategorii | 0

To chyba było jedno z postanowień noworocznych: opowiedzieć czytelnikom co robiłam, jak mnie nie było jeszcze w 2017, albo chociaż pokazać na zdjęciach. Zadanie było proste, chciałam porami roku, raptem cztery wpisy, ale sążniste. A potem już regularnie, choć dwa razy w miesiącu dać wpis.

Ja widzę w statystykach strony, że jest dla kogo pisać, ale po wyszukiwaniach dzięki którym się tu dostajecie, widzę, że chcecie konkretów, produktów. W związku z tym, mam nadzieję, że moja porażka na polu regularnego pisania nie obejdzie Was wcale, pod warunkiem, że znajdziecie na tej stronie to, czego szukacie. A nie szukacie moich rozkimin twórczych, czy jakichś tam życiowych, a konkretnie – produktów. Na drugim miejscu wyszukiwań są porady z zakresu tajników rzemiosła. Hitem jest wpis o budowie papierowego pieca ceramicznego. Nie jestem w stanie prowadzić bloga systematycznie, a już na pewno porzuciłam plan kopania w archiwach, żeby pokazać Wam zaprzeszłość. Więc na tej ostatniej wiośnie poprzestanę. Powód jest prozaiczny i znany nam wszystkim: brak czasu. Więc daję znać, że żyję i jeśli chcecie być ze mną bieżąco, to zapraszam do śledzenia mnie na Facebook. Tam staram się wrzucać codziennie coś z mojej twórczej codzienności. Kliknij na przycisk poniżej i dołącz do naszych fanów 🙂 Będę bardzo wdzięczna. A tutaj będę czasem wpadać, ale głównie zostawiać zdjęcia tego, co robię.

Wylepianki na Facebook

Druga sprawa: skoro nie mam czasu, to czymże jestem zajęta, skoro oferta w sklepie nie powala różnorodnością?

Jakieś 95 procent prac powstaje na zamówienie. Czasem wstawiam taki produkt w ofertę, w kategorii “sprzedane/na zamówienie”.
Ale nie są to wszystkie prace, które idą w świat, dlatego zależało mi, żeby jednak wrócić blogowe życie tej stronie. No, ale – jak piszę – wobec nawału zajęć, jest to nierealne. Nie znikam tak całkiem, będę wpadać z blokami tematycznymi. Teraz na przykład zajmuje mnie głównie rzeźba – rzeźbię głowy, postaci ludzkie i mniej ludzkie. Pomyślałam, że dam tutaj przegląd tych, które zrobiłam dotąd i załapią się tam te zeszłoroczne.

A potem będzie coś jeszcze innego. Ale to zupełnie innego od wszystkiego, co robiłam dotąd. Ci z Was, którzy mnie śledzą na FB i na Instagramie już wiedzą, co mnie aktualnie wciąga. Ale zanim poświęcę wpis temu cudnemu nowemu wciągającemu chcę się wywiązać z zamówień bieżących i zrobić tego nowego ciut więcej.

Uściski i bardzo dziękuję, że jesteście 🙂 Aha, na Insta nie jestem jakoś super często, za bardzo mnie wciąga, ale jak ktoś ma ochotę, znajdzie mnie klikając w zdjęcie.

marta.wlazlinska

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *